Sama wybierasz drogę. Jedna należy do mordercy, inna do ofiary.
Dobra to tak początkiem dramatycznego wstępu (hahahah no i napięcie poszło w las). Co do ff które obiecałam, aktualnie właśnie zaczną pojawiać się horrorowe miniaturki. Każda z nich będzie dla mnie w pewnym momencie nowością, bo albo ma nie używaną przeze mnie narracje, albo nietypowe wątki, cechy bohaterów... bla bla bla zresztą sami zobaczycie. Mam nadzieje, że nie zanudzę i nie obrzydzę wam tymi miniaturkami wakacji. Oczywiście ff jest podzielony na dwie perspektywy, ale scenki się nie powtarzają. Dla każdej z postaci wybrałam te, które są dla nich ważniejsze, ale razem dają jedną historie. Jeśli chcecie zostawić jakieś komentarze (a byłabym wdzięczna xD) to proszę o to, aby zostawiać je pod tą notką (bo jest taka samotna i mała...). No dobra... tak więc zapraszam do czytania. :*
Ps: Rozdział "Casso" chyba przesunę na niedziele, bo nie wiem czy uda mi się zdążyć. xD
BAEKHYUN CHANYEOLPs: Rozdział "Casso" chyba przesunę na niedziele, bo nie wiem czy uda mi się zdążyć. xD
↓ ↓
Aii aii matko jedynaaa, co się porobiło...jeśli zostawisz mnie teraz z takim oderwanym od wszystkiego ficzkiem , który nawiasem mówiąc wyszedł bardzo przyzwoicie, to uduszę D: proszę uprzejmie i ładnie o jakieś wytłumaczenia, prequele, sequele - cokolwiek, byle by to tak nie zostało bez niczego, please izzy
OdpowiedzUsuńJak coś jeszcze o tym skrobniesz to uporządkuję swoje odczucia i jakąś opinię bardziej składną dam, więc proszęproszę bardzo
Dziewczyno, jesteś teraz moim guru internetowych opowiadań o exo. Dawno nie czytałam z takim napięciem fanfika. Już dawno nikt nie sprawił, że czułam się jak ofiara i jako morderca - to było coś naprawdę niesamowitego. Pisz więcej, a ja każde z twoich opowiadań będę czytać!
OdpowiedzUsuń~Evi
Dawno nie komentowałam - od razu przepraszam, wymawianie się brakiem czasu pewnie zabrzmi całkiem idiotycznie? Wydaje mi się, że nie ma nawet po co próbować. Cóż, nie przedłużając (czytelnik jest w końcu od czytania, niczego innego):
OdpowiedzUsuńTradycyjnie pozwolę sobie nie podzielać entuzjazmu, i tym razem czuję, że powinnam powiedzieć, dlaczego - nie szukam w fanfiction tego typu idoli i jakiejś chęci urzeczywistnienia sobie ludzi, których nie znam i nie poznam, tylko formy, fabuły i pomysłu. Teksty powyżej nie wzbudziły we mnie większych emocji - nawet niesmaku, bo pewne sceny pominęłam (z założenia niektórych rzeczy przy real person fiction nie tknę), ale całość wydała mi się w pewien sposób nijaka. To nie jest kwestia stylu (bo jest dobry, choć zdarzają się błędy, dużo błędów, i czasami po prostu nieprzemyślane szczegóły - jak wanna napełniona 'po podbródek', a jednak zdolna, bez 'niespodzianek' w stylu wylewającej się wody, pomieścić jeszcze dodatkową osobę - nie wiem, czy ten śmieszny odpływ 'bezpieczeństwa' by to wytrzymał), tylko raczej tego, że nie czuje się napięcia (no, a przynajmniej ja nie jestem w stanie). Horror, owszem, dzisiaj polega na krwi i brutalności - i czasami, niestety, tylko na tym - ale dobry horror wzbudza strach w czytelniku. I chociaż bawienie się w myślenie psychopaty może rzucić na kolana... powiem szczerze, motyw piękna martwego ciała we krwi i powodowanych tym morderstw mnie już po prostu nie rusza, bo jest ciut oklepany. No, i to przede wszytkim trzeba opisać tak, żeby były ciarki, bo inaczej mamy tylko jakiś tam opis ciut bardziej makabrycznego zabójstwa z nieco chorym motywem. Nie przekonują mnie niektóre opisy, bo zamiast wczuć się w akcję, wyobrażam sobie, czy to wszystko byłoby fizycznie możliwe; mam też wątpliwości co do kompetencji głównego antagonisty, ale zrzucam to na karb faktu, że był wzięty z zaskoczenia. Przez to wszystko nie czytało mi się płynnie... wspomnę jeszcze tylko, że niektóre zdania, które chyba mają oddawać emocje bohaterów, wydają się z nich wyzute lub nie brzmią zbyt przekonująco. Raz nawet źle przeczytałam, zbyt szybko złożyłam literki w nieco inne słowo, i... wow, nie powiem, dopóki nie spojrzałam na wyraz jeszcze raz, zobaczyłam brzegi głębi. To raczej tylko moja opinia, i nie chcę się z nią narzucać, ale wydaje mi się, że dużo rzeczy jest opisanych płytko, po najmniejszej linii oporu. Na przykład (żeby nie pozostawać gołosłowną) słowo "agresor" brzmi jak z raportu policyjnego albo wypracowania o przemocy w szkole, a jeżeli narracja to (pozwolę sobie założyć) zapis spontanicznych przeżyć i reakcji postaci, a nie pamiętniczek pisany przy świetle lampki nocnej i kubeczku herbaty, ten wyraz wytrąca z rytmu. I tak dalej, i tak dalej - jestem kompletną amatorką, i to bez pojęcia o pisaniu w praktyce, więc może już przestanę się produkować?
Wiem, że pewnie wypadam jak ostatnia jędza - tylko chodzę i krytykuję, ktoś powinien mnie za to mocno kopnąć w tyłek, skoro sama piszę z gracją i rozmachem ucznia podstawówki - ale po prostu wychodzę z założenia, że chociaż w internecie mogę być szczera. Z góry przepraszam, jeśli nie napisałam wyżej absolutnie nic miłego - lubię ten blog i opowiadania, bo są zwyczajnie dobre i, jak na polską scenę fanfiction, wyróżniają się (pozytywnie). Najważniejsze są przecież próby, a skoro tutaj w każdym opowiadaniu jest coś innowacyjnego, to... cóż. Dobrze? Z punktu szlifowania warsztatu - na pewno.
Hwaiting.
Dziękuje za szczerą opinię. :D
UsuńWłaśnie od jakiegoś czasu czekałam na jakiś znak z twojej strony, bo przyznam szczerze nie raz zgadzałam się z twoim zdaniem i pomagało mi to zobaczyć błędy, których początkowo sama nie mogę wyłapać. Nie rozumiem czemu się martwisz, że kogoś to dotknie. W końcu jeśli ktoś nie będzie wiedział co robi źle, to może nigdy nie zwrócić na to uwagi, co nie?
Co do fabuły to też nie jestem zadowolona z jej przebiegu, bo horror to gatunek, który śledzę i uwielbiam. Sama jestem w pełni przekonana, że najlepsza fabuła to ta, która niewielkimi scenami i małymi kroczkami dochodzi do makabrycznej prawdy i te wszystkie "szmery" itd trzymają człowieka w napięciu. Niestety patrząc na to, że chciałam zrobić "miniaturki horrory" wycięłam połowę scen może bardziej naświetlających fenomen znanego już mordercy "Smile" którego chciałam nieco zmienić i przerobić. Oczywiście co do opisów i narracji, to postaram się nieco poprawić to o czym wspomniałaś i pisać z większym zaangażowaniem, całkiem od strony bohatera, który powinien przeżywać to na swój sposób.
Dziękuje za komentarz i mogę obiecać, że postaram się pisać coraz lepiej, bez jakiś fochów. xD
Horror miniaturki bardzo lubie -w- A wszystko co Ty piszesz jest świetne, więc wyczekuje więcejjjj
OdpowiedzUsuńNajpierw co do wersji Baekhyuna: dokładnie nie wiem co mam napisać, bo jestem dopiero co po przeczytaniu. Spodziewałam się, że to Baek będzie mordercą... właściwie to był, ale nie o to mi chodziło, bardziej o to, że to on jakby stanął na miejscu Chanyeola. Chociaż ta wersja chyba bardziej mi się podobała. Przyznam się, że zrobiło mi się jakoś dziwnie, kiedy śledziłam tekst i natrafiłam na ten moment, gdy Baek rozcinał gardło potencjalnego kochanka. Niezła robota, no nie powiem, że nie. Po narracji Chanyeola natomiast, rozbolała mnie głowa. Nie wiem jak tego dokonałaś, ale wow :D Teraz już na pewno z nikim i nigdzie nie pójdę w czasie imprezy, nawet z koleżanką... Przestraszyłam się nieco, bo serio takie rzeczy się dzieją, a ludzie o tym nie myślą. Z resztą, kto myśli po pijaku. Tak czy inaczej, końcówka, którą okazała się być śmierć Chana, totalnie mi się podobała! Była trochę taka zmieszana z filozofią, a to akurat uwielbiam, szczególnie ostatnie zdanie utkwi mi w pamięci pewnie na długo. Chanyeol sam dał się złapać, a Baekhyun był tym razem artystą ;_; to takie cudne!
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorą, strasznie mi się podoba taka historia pokazana z dwóch perspektyw, naprawdę ciekawy pomysł! Życzę weny na następne opowiadania~! Hwaiting :3
CHOLERA JASNA, NAPISAŁAM TAKI PIĘKNY KOMENTARZ I MUSIAŁO MI SKASOWAĆ, BOŻE VDJFBFJBSJDBFNFKDNJEBDEJFKNJBFJHFJFFJJD Q-Q MÓWIŁAM CI WCZEŚNIEJ, ŻEBYŚ PRZYSTOPOWAŁA TROCHĘ Z ZASKAKIWANIEM MNIE, BO MÓJ GRÓB JUŻ CZEKA ㅠ.ㅠ postanowiłam po raz drugi, naprawdę nie cierpię jak mi się komentarz kasuje, nah, skomentować cały fanfik tutaj. izzy, ty powoli przechodzisz samą siebie, dla mnie ten horror przebił wszystko, niczym nóż chanyeola, wbijający się w ciało tej laski, co się nią na początku bawił. wo, naleśnik, ale porównanie XD nawet mam takie trochę zazdro, że ja nie umiem pisać takich horrorów ;-; mi najbardziej podobała się część z yeolem, boże, on mi tak bardzo pasuje na takiego psychopatę, co uwielbia bawić się w krwi *^* a baek miał szczęście, że to co podał mu chanyeol nie działało tak jak potrzeba, bo już dawno by nie żył. kochana, czekam na więcej twoich miniaturek i życzę na nie jeszcze większej weny! ヾ(*´∀`*)ノ
OdpowiedzUsuńHmmm no cóż moge powiedziec? Genialne <3
OdpowiedzUsuń